Zajęliśmy się tematem zbiornika do łódki. Przyjechał polietylen, powycinaliśmy formatki i zabraliśmy się za gięcie, na ciepło oczywiście. Wcześniej powstały rysunki (techniczne) na podstawie pożyczonych zbiorników.
gotowe elementy:
"przyrząd" do gięcia:
po wygięciu:
sczepianie lutownicą przed spawaniem:
I po zespawaniu:
przygotowanie "wręg" do spawania:
Gotowe zbiorniki:A tak sobie leży w modelu (pośrodku oryginalny zbiornik, niedługo i na niego przyjdzie czas
):
Założyłem wężyki, zatopiliśmy zbiorniki w wodzie i zatykając jeden z wężyków dmuchaliśmy z całych sił w drugi. sukces, zero bąbelków - znaczy się, że szczelne
Trochę ucieka z króćców, ale podłożymy oringi albo wkręcimy "na chama" i będzie po kłopocie.
Pozostaje nam ucięcie nadmiarów i przyspawanie uchwytków montażowych.
Przy modelu też coś ruszyłem. Stwierdziliśmy z Panem Romkiem, że zostajemy przy kliszowym zbiorniczku. Tak więc uzbroiłem przednią wręgę:
Skończyłem odprowadzenie wody z kolumny stery, inspiracją był model z sąsiedniej relacji
:
Wkleiłem i potraktowałem tasiemką szklaną boczne wręgi:
oblaminowałem słupki od przekładni, byłem zmuszony pozostać przy szkle
Ten gruby węgielek nie chciał się układać (bodajże 200g/m2).
I to by było chyba wszystko na dzisiaj